Folie opakowaniowe jako strefa wolna od zarazków

Nikt nie chce spleśniałego jedzenia – zwłaszcza jeśli chodzi o produkty, które właśnie kupił. Ale nawet konserwanty nie wywołują u konsumentów burzy entuzjazmu. Badacze zajmujący się opakowaniami odchodzą obecnie od walki z zarazkami na rzecz folii powlekanych. Produkty takie zostaną zaprezentowane na targach „K” w Düsseldorfie.

Na pierwszy rzut oka sala operacyjna i opakowanie żywności nie mają ze sobą wiele wspólnego. Ale jeśli spojrzysz na ogromny wysiłek włożony w sterylizację materiałów opakowaniowych, analogia do sali operacyjnej nie jest już odległa. Ponieważ dokładnie tam, gdzie żywność graniczy z opakowaniem, zarazki gniazdują i szybko się rozmnażają. Aby położyć kres niechcianym osadnikom, do niektórych produktów spożywczych pakowanych w folię dodaje się konserwanty, takie jak kwas benzoesowy lub sorbinowy. Jednak krytycznie nastawieni konsumenci chcą, aby w ich żywności znajdowało się jak najmniej dodatków.

Dlatego naukowcy z sieci Polymer Surfaces POLO usuwają pleśń i tym podobne w inny sposób: nie dodają substancji konserwujących do żywności, ale raczej pokrywają nimi folię opakowaniową. „W ten sposób substancje przedostają się konkretnie na powierzchnię żywności, gdzie powinny zadziałać” – wyjaśnia Dieter Sandmeier, lider grupy w Instytucie Inżynierii Procesowej i Opakowań IVV im. Fraunhofera. „Możemy ograniczyć konserwanty do minimalnych ilości”. Warstwy nakładane są przy użyciu specjalnych procesów malarskich, w których na przykład Ormocere® służy jako materiał bazowy farby. Tworzywa te zawierają składniki szkieł nieorganicznych i polimerów organicznych. „Udało nam się opracować folie, które chronią produkty stałe przed atakiem szerokiej gamy zarazków” – mówi z radością Sandmeier.

Jednakże taka folia nie chroni odpowiednio płynnej żywności, takiej jak mleko. Uwolnione konserwanty nie pozostają na powierzchni, jak w przypadku produktów stałych, ale są rozprowadzane po całym produkcie poprzez konwekcję i rozcieńczane do punktu nieskuteczności. Opakowania na płyny są zatem sterylizowane przed kontaktem z żywnością, np. nadtlenkiem wodoru. Jednakże złożony proces wymaga temperatur przekraczających 70°C, których niektóre tworzywa sztuczne, takie jak PET, nie są w stanie wytrzymać. Naukowcy z IVV obserwują techników medycznych: sterylizują oni instrumenty medyczne plazmą, zjonizowanym gazem. Haczyk: obróbka trwa od pół godziny do półtorej godziny – zdecydowanie za długo jak na proces przemysłowy. Naukowcy zoptymalizowali proces do tego stopnia, że ​​wystarczy od jednej do pięciu sekund. Przestrzegano przepisów dotyczących ochrony środowiska, a zużycie energii udało się zmniejszyć nawet 1 razy. Informacje na te i podobne tematy badacze przekażą podczas targów „K”, które odbędą się w dniach 000–20 października w Düsseldorfie (hala 27).

Kontakt:

Dr. Dietera Sandmeiera
Telefon: 0 81 61 / 4 91-6 05, -6 04
Faks: -6 66,
Ten adres e-mail jest chroniony przed robotami spamującymi Aby wyświetlić JavaScript musi być włączona!

Dipl.-Biol. Joachima Wunderlicha
Telefon: 0 81 61 / 4 91-6 24
Ten adres e-mail jest chroniony przed robotami spamującymi Aby wyświetlić JavaScript musi być włączona!

Aby uzyskać więcej informacji, odwiedź stronę: www.polo.fraunhofer.de

Źródło: Düsseldorf [Frauenhofer]

Uwagi (0)

Nie opublikowano tu jeszcze żadnych komentarzy

Napisz komentarz

  1. Dodaj komentarz jako gość.
Załączniki (0 / 3)
Udostępnij swoją lokalizację